Moja „skromna” płytoteka ciągle się powiększa, a folder z rockiem progresywnym wręcz rozrasta. Klasykę obadałem pobieżnie, lecz modern progressive to w chwili obecnej mój mały muzyczny fetysz. Przyznam szczerze, że „kaszany” raczej się nie doszukałem, za to perełek odnajduję coraz więcej, jedną z nich jest The Postman Syndrome. Muszę tu wspomnieć o tym, że ci faceci mają jakieś problemy z wymyśleniem dogodnej nazwy dla swojego zespołu, TPS to pierwsza z trzech jakie ten zespół posiadał/a. „Terraforming” to ich debiut na rynku muzycznym, według mnie debiut jak marzenie.
Już od jakiegoś czasu wiadomo, że koncept albumy powracają do łask, w przypadku „Syndromu Listonosza” jest nie inaczej. Samo słowo „Terraforming” oznacza odnowę życia lub tworzenie go na nowo, tematyka albumu obraca się właśnie wokół wspomnianego tytułu. Interpretację tekstów jak zawsze pozostawię wam słuchaczom. Album podzielony jest na 12 utworów/rozdziałów które sprawnie przechodzą z jednego w drugi i tworzą swoistą całość. Szczerze powiedziawszy ciężko mi ogarnąć ten album, nie w kontekście trudności odbioru muzyki, tylko samego o niej pisania, nie będę dzielił albumu i pisał o każdym utworze z osobna bo było by to ciężkie zadanie. Muzyka na „Terraforming” to mieszanka wpływów klasyków prog rocka z nowoczesnym technicznym podejściem do tworzenia muzyki, aczkolwiek techniczność nie jest jakaś wyuzdana i drażniąca. Warsztat muzyków jest imponujący lecz potrafią wykorzystać go w taki sposób żeby słuchacz nie został zamęczony skomplikowanymi wyczynami perkusji czy gitar, świadczy to o umiejętnościach kompozytorskich muzyków jak i również zmyśle do tworzenia ciekawych aranżacji.
Zespół posiada dwóch wokalistów, krzykacza który świetnie wplata swoje partie w czyste wokalizy drugiego frontmana i odwrotnie, tworzy to naprawdę niesamowitą mieszankę, jednocześnie nadaje albumowi specyficznego klimatu dialogu wokali. Muzycy często mieszają style w swojej muzyce, momenty gdy perkusja przyspiesza i przypomina wręcz hardcoreową nawałnicę przeplatane są ciężkością riffów charakteryzującą metalową stylistykę. Lecz to nie wszystko panowie potrafią zręcznie wpleść jazzowe trąbki jak i również popowe wręcz melodie. Wszystko to tworzy imponującą całość, szkoda tylko, że zespół jest słabo znany i ciężko znaleźć ich materiał (ale ja mam więc jakby co).
Terraforming jest mocny, nadal świeży i co najważniejsze nie drażniący techniczną onanizacją charakteryzującą wiele progresywnych kapel. Polecam, Gad.
Ocena: 8/10
- „Amputees Make Bad Swimmers: Chapter I” – 4:03
- „Hedgehog’s Dilemma: Chapter II” – 4:26
- „Hedgehog’s Dilemma: Chapter III” – 3:20
- „Schizorabbit And The Face Parade: Chapter IV” – 2:12
- „Schizorabbit And The Face Parade: Chapter V” – 5:24
- „Rotating Crib Toy: Chapter VI” – 4:04
- „Rotating Crib Toy: VII” – 0:38
- „Unfamiliar Ceiling: Chapter VIII” – 8:39
- „Lonely In Your Arms: Chapter IX” – 7:15
- „Interpretive Decorating: Chapter X” – 5:35
- „Volume Fact: Chapter XI” – 1:11
- „Volume Fact: Chapter XII” – 6:54
Całość: 53:41
Data wydania: 24 września, 2002
Okiem Masty:
Płytą zaciekawiłem się patrząc na tagi jakimi Rene określił ten twór. Łączenie tylu gatunków albo wychodzi świetnie albo nie wychodzi w ogóle. Grajkom TPS udało się to bardzo dobrze. W odpowiednio dobranych proporcjach zestawili ze sobą łagodne, melodyjne fragmenty z tymi cięższymi. Co ważne muzyka, dzięki odpowiednim przejściom, nie traci na tym w ogóle na spójności. Album ten można polecić w zasadzie wszystkim, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ocena 7+/10
Ooo tak, czuje, że mi się spodoba. Poproszę link 😉
jeśli mogę to ja też proszę linka na damciban@o2.pl
„Klasykę obadałem pobieżnie, lecz modern progressive to w chwili obecnej mój mały muzyczny fetysz. Przyznam szczerze, że „kaszany” raczej się nie doszukałem”
har har har
No tak trochę to dziwnie brzmi, fetysz w kontekście tego, że na wspomniane zespoły zwracam szczególną uwagę. Słabych(przeciętnych, mocno zalatujących wtórnością itp.) zespołów nie znalazłem, aczkolwiek to moje własne stwierdzenie więc nie trza tego traktować jako wyrok.
share it man, please!